Od końca PRL-u biurwokracja rządowa (jest jeszcze samorządowa i różni "żołnierze biurowi" itp.) wzrosła z 160tyś. o co najmniej 270tyś.
ludzi, mimo komputeryzacji! Za karierowicza Tuska o 50tyś. "Wojsko
Polskie z roku na rok staje się coraz słabsze i papierowe - mamy blisko
23 tys. oficerów, 41 tys. podoficerów i tylko 33 tys. szeregowych! Nasze
90-tysięczne wojsko ma więcej generałów w służbie czynnej od armii II
Rzeczpospolitej Polskiej, choć wówczas dywizji było 10 razy więcej niż
obecnie. W większości jednostek nie jest obsadzone nawet 40% etatów
szeregowych, ale za to wszystkie oficerskie i podoficerskie." Wg.
Dziennika Gazety Prawnej nawet 70-80% całej armii (pomijając rezerwy),
to "żołnierze biurowi", czyli urzędnicy w mundurach. Średniej płaca w
wojsku to 3496zł netto. Można odejść na emeryturę po 15 latach, studia
wojskowe liczą się jako praca. A żołnierze to tylko wyszkolona i opłacona rezerwa. Ja też jestem rezerwistą ale bez pensji i wyszkolenia. W razie wojny jestem mięsem armatnim.
https://www.facebook.com/1698701367020695/photos
http://www.wynagrodzenia.pl/artykul.php/wpis.3029