Z serii: mądrości à la Paulo Coelho.

       
Nie kochamy innych najczęściej nie dlatego, że nie chcemy, ale dlatego, że nie umiemy. Nie czując się kochani, nie jesteśmy w stanie kochać. Ponieważ nie doświadczyliśmy poczucia bezpieczeństwa, nie umiemy go dawać innym. Ponieważ nie byliśmy wysłuchani, nie umiemy słuchać.

Bo jak człowiek zgłodniały może nakarmić głodnego? Jak kloszard jest w stanie zaprosić innego bezdomnego pod swój dach? Jak może mu powiedzieć: "Chodź do mojego domu", jeżeli go nie posiada? Jak człowiek spragniony miłości zaspokoi pragnienie miłości swego bliźniego? Jak zgłodniały miłości mąż będzie w stanie okazać ją swojej żonie, a spragnieni miłości rodzice będą w stanie dać ją swoim dzieciom?



Tak więc zanim zaczniemy zobowiązywać innych do miłowania, trzeba ich nauczyć szukania i przyjmowania miłości. Wokół nas jest wiele ludzi, którzy chętnie okażą nam miłość. Musimy być jedynie na nią otwarci.

Jeżeli chcemy nauczyć się kochać, najpierw musimy uwierzyć, że miłość jest możliwa. Bez fundamentalnej wiary w miłość, przyjmowanie i dawanie jej jest niemożliwe. Jak można otrzymać coś, w co się w ogóle nie wierzy? Jak można też dawać miłość, jeżeli się ją kwestionuje? Jeśli małżonkowie lekceważą wzajemną miłość, a całą swoją uwagę i energię życiową poświęcają na sprawy zawodowe, to jak mogą obdarzać miłością swoje dzieci?

Jednym z objawów niewiary w miłość jest postawa zniechęcenia wobec życia. Człowiek zniechęcony i zrezygnowany nie wierzy, że ktokolwiek go potrzebuje i że on sam może być komukolwiek potrzebny. Izolacja, zamknięcie w sobie, połączone nierzadko z niechęcią i gniewem - to oznaka zamrożonego serca, które nie wierzy w możliwość bycia kochanym i kochania. Aby pokonać ten stan, musimy nawiązać kontakt z osobą, która swoją postawą akceptacji, szacunku oraz ofiarnej i dyskretnej miłości pokona nasze obawy przed miłością i wzbudzi w nas pragnienie przyjmowania i dawania miłości.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Spragnieni Miłości - Józef Augustyn SJ.