Nie kochamy innych najczęściej nie dlatego, że nie chcemy, ale dlatego, że nie umiemy. Nie czując się kochani, nie jesteśmy w stanie kochać. Ponieważ nie doświadczyliśmy poczucia bezpieczeństwa, nie umiemy go dawać innym. Ponieważ nie byliśmy wysłuchani, nie umiemy słuchać.
Bo jak człowiek zgłodniały może nakarmić głodnego? Jak kloszard jest w
stanie zaprosić innego bezdomnego pod swój dach? Jak może mu powiedzieć:
"Chodź do mojego domu", jeżeli go nie posiada? Jak człowiek spragniony
miłości zaspokoi pragnienie miłości swego bliźniego? Jak zgłodniały
miłości mąż będzie w stanie okazać ją swojej żonie, a spragnieni miłości rodzice będą w stanie dać ją swoim dzieciom?
Tak więc zanim zaczniemy zobowiązywać innych do miłowania, trzeba ich
nauczyć szukania i przyjmowania miłości. Wokół nas jest wiele ludzi,
którzy chętnie okażą nam miłość. Musimy być jedynie na nią otwarci.
Jeżeli chcemy nauczyć się kochać, najpierw musimy uwierzyć, że miłość
jest możliwa. Bez fundamentalnej wiary w miłość, przyjmowanie i dawanie
jej jest niemożliwe. Jak można otrzymać coś, w co się w ogóle nie
wierzy? Jak można też dawać miłość, jeżeli się ją kwestionuje? Jeśli
małżonkowie lekceważą wzajemną miłość, a całą swoją uwagę i energię
życiową poświęcają na sprawy zawodowe, to jak mogą obdarzać miłością
swoje dzieci?
Jednym z objawów niewiary w miłość jest postawa zniechęcenia wobec
życia. Człowiek zniechęcony i zrezygnowany nie wierzy, że ktokolwiek go
potrzebuje i że on sam może być komukolwiek potrzebny. Izolacja,
zamknięcie w sobie, połączone nierzadko z niechęcią i gniewem - to
oznaka zamrożonego serca, które nie wierzy w możliwość bycia kochanym i
kochania. Aby pokonać ten stan, musimy nawiązać kontakt z osobą, która
swoją postawą akceptacji, szacunku oraz ofiarnej i dyskretnej miłości
pokona nasze obawy przed miłością i wzbudzi w nas pragnienie
przyjmowania i dawania miłości.
Powyższy tekst jest fragmentem książki Spragnieni Miłości - Józef Augustyn SJ.